Ostry konflikt między premierem a prezydentem. Tusk odpowiada na decyzję Nawrockiego o odmowie nominacji sędziów
W środę, 12 listopada 2025 roku, doszło do zaostrzenia napięć między premierem Donaldem Tuskiem a prezydentem Karolem Nawrockim. Konflikt wybuchł w odpowiedzi na decyzję prezydenta o odmowie podpisania nominacji dla 46 sędziów. Kwestia ta szybko zyskała rozgłos w mediach społecznościowych i stała się symbolem głębszego sporu o podział władzy w Polsce.
Decyzja prezydenta o odmowie nominacji sędziów
Prezydent Karol Nawrocki ogłosił w środę, że odmawia nominacji dla 46 sędziów[1][2]. Powołując się na orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego z 2012 roku, prezydent wskazał, że ma prawo do odmowy nominacji[1][2]. W swoim oświadczeniu Nawrocki podkreślił, że nie będzie również udzielać awansów sędziom, którzy „kwestionują porządek konstytucyjno-prawny Rzeczypospolitej”[1][2]. Zapowiedział również, że przez kolejne pięć lat żaden sędzia, który podważa konstytucyjne uprawnienia prezydenta lub polski system prawny, nie będzie mógł liczyć na nominację lub awans[2].
Prezydent zaznaczył, że jego decyzja nie jest jedynie gestem symbolicznym, lecz konkretnym działaniem[1][4]. Nawrocki zaatakował również ministra sprawiedliwości Waldemara Żurka, twierdząc, że „słucha złych podszeptów” i zachęca sędziów do kwestionowania porządku konstytucyjno-prawnego[1][3].

Krytyczna odpowiedź premiera Tuska
Premier Donald Tusk błyskawicznie zareagował na decyzję prezydenta. W mediach społecznościowych napisał: „Żeby nie było niczego — czyli doktryna Kononowicza w Pałacu Prezydenckim”[1][3]. Wpis szybko zyskał popularność i zaczął być postrzegany jako zdecydowany kontratak na działania Nawrockiego. Metafora do „doktryny Kononowicza” odnosi się do negatywnej oceny sposobu sprawowania władzy przez prezydenta[3].
Szerszy kontekst konfliktu
Spór między premierem a prezydentem dotyczy fundamentalnego pytania o podział kompetencji między władzą wykonawczą a prezydentem. Tusk i jego rząd zapowiadali wcześniej reformy systemu nominacji sędziowskich oraz weryfikację powołań dokonanych przez poprzednie władze[5]. Decyzja Nawrockiego może znacząco wpłynąć na relacje między Pałacem Prezydenckim a resortem sprawiedliwości[5].
Konflikt ma również głębsze korzenie — sięga sporu o reformę wymiaru sprawiedliwości i niezawisłość sądów. Rząd, który dąży do zmian w systemie sądownictwa, napotyka opór ze strony prezydenta, który blokuje nominacje dla sędziów wspierających jego wizję reform.
Polityczne implikacje decyzji
Wpis premiera Tuska na platformie X (dawniej Twitter) okazał się formą bezpośredniego przekazu, który natychmiast rozprzestrzenił się w mediach i internecie. Zamiast formalnego oświadczenia, premier wybrał sarkazm i metaforę, co wskazuje na eskalację konfliktu poza tradycyjne kanały komunikacji[3].
Decyzja Nawrockiego wywołała również dyskusję w obozie koalicji rządowej. Politycy komentowali, że działania prezydenta stanowią sabotaż dla funkcjonowania państwa i utrudniają realizację programu rządu[12]. Z drugiej strony, zwolennicy prezydenta argumentują, że chroni on niezawisłość i porządek konstytucyjny przed naciskami ministerstwa sprawiedliwości.
Komentarze