Mirella ze Świętochłowic: 27 lat w izolacji w jednym pokoju. Trwa zbiórka na pomoc
27 lat w zamknięciu – niewiarygodna historia Mirelli ze Świętochłowic
Przez aż 27 lat, 42-letnia dziś Mirella pozostawała uwięziona w jednym pokoju w mieszkaniu swoich rodziców na Śląsku, w bloku w Świętochłowicach. Przez sąsiadów była uważana za osobę zaginioną, która zniknęła już w młodym wieku. Rodzice ukrywali tę tragiczną prawdę, twierdząc, że córka wróciła do opiekunów biologicznych. To dopiero interwencja policji ujawniła prawdziwe oblicze dramatu, który rozgrywał się za drzwiami mieszkania.
Jak zaczęło się ujawnienie dramatu?
Pani Luiza, mieszkanka bloku, opowiada, że wszystko zaczęło się od niepokojących dźwięków dobiegających z mieszkania Mirelli. Pewnego późnego wieczoru wraz z innymi mieszkańcami zdecydowali się wezwać policję. To wtedy wyszedł na jaw koszmar, jaki przez dekady miała przeżywać kobieta.
„Wszystko zaczęło się od głosów dobiegających z tego mieszkania. Był bardzo późny wieczór, gdy wezwaliśmy policję” – mówi pani Luiza, która nagłośniła sprawę.
Wsparcie od trzech przyjaciółek
Los Mirelli poruszył serca Luizy oraz jej dwóch przyjaciółek – Laury i Aleksandry Salbert. Aby zapewnić wsparcie kobiecie, założyły one zbiórkę na portalu pomagam.pl. – Rodzice wyrządzili Mirelli ogromną krzywdę. Wierzymy, że odzyska ona swoje życie – podkreśla Aleksandra wraz z przyjaciółkami.
Stan zdrowia Mirelli po wyjściu na światło dzienne
Mirella została znaleziona w tragicznym stanie – wychudzona, z ranami na nogach sięgającymi kości. Przez całe trzy dekady nie miała styczności z lekarzem, dentystą, fryzjerem, a nawet nie posiadała dowodu osobistego. Jej życie przez 27 lat ograniczało się do jednego pomieszczenia, w którym mieszkała bez własnych ubrań.
Sąsiedzi myśleli, że dziewczyna zaginęła
Sąsiedzi byli przekonani, że Mirella zaginęła jako nastolatka. Rodzice tłumaczyli im, że córka wróciła do biologicznych opiekunów, a nikt jej nie poszukiwał. Prawda ujawniła się dopiero drugiego dnia wakacji 2025 roku, 29 lipca, kiedy to policja i pogotowie wezwały interwencję.
Przerażające szczegóły relacjonuje sąsiadka
Pani Luiza wspomina z szokiem chwile, gdy Mirella została wyprowadzona z mieszkania. – Wyglądała jak staruszka, zaniedbana i z ranami na nogach. Ciężko było uwierzyć, że ktoś przez 27 lat żył w takiej izolacji. Pamiętam ją z dzieciństwa jako zdrowe, energiczne dziecko – mówi pani Luiza.
Zbiórka i nadzieja na lepszą przyszłość
Trzy przyjaciółki Mirelli zaangażowały się w pomoc i od momentu przewiezienia kobiety do szpitala regularnie ją odwiedzają. – Chcemy, aby Mirella dostała nie tylko podstawową opiekę medyczną, ale również rehabilitację i pomoc prawną. Założyłyśmy zbiórkę, z której zakupiliśmy już maści, odzież oraz buty, ponieważ kobieta nie miała nawet bielizny – informuje Aleksandra Salbert.
Trudna przeszłość i potrzeba rehabilitacji
Mirella nigdy nie była zarejestrowana w systemie, nie posiadała ubezpieczenia, a przez lata była całkowicie wykluczona ze społeczeństwa. – Po tylu latach spędzonych w łóżku nabawiła się przykurczy mięśni, dlatego konieczna jest stała rehabilitacja – dodaje Aleksandra.
Ostatni raz widziana 27 lat temu
Ślad po Mirelli zaginął w 1997 roku, kiedy miała zaledwie 15 lat. Przyjaciółki nadal nie mogą zrozumieć, dlaczego nikt nie zareagował na jej nieobecność i brak szkolnej obecności. – To powinno być wyjaśnione przez śledczych, jednak sprawa może być już prawnie przedawniona – mówią.
Apel o pomoc
Każdy, kto chce wesprzeć Mirellę w powrocie do życia, może to uczynić poprzez zbiórkę na portalu pomagam.pl.
Wspólnie możemy pomóc Mirelli odzyskać życie
Historia Mirelli to poruszający apel o wrażliwość i pomoc dla osób, które zostały wykluczone i skrzywdzone przez najbliższych. Dzięki staraniom sąsiadów i przyjaciółek kobieta ma szansę na nowe życie, a społeczeństwo może być wsparciem i nadzieją na lepszą przyszłość.
Komentarze