Dzieci widziały, jak tata zabija mamę. Ta zbrodnia poruszyła całą Polskę
Od tej przerażającej zbrodni minęły już cztery lata. Wstrząsające wydarzenia, które rozegrały się w Gdańsku, zszokowały nie tylko mieszkańców miasta, ale i całą Polskę. Wówczas roczna Marcelka oraz 3-letni Maksiu w jednej chwili zostali pozbawieni obojga rodziców. Na oczach dzieci ich ojciec, Robert G. (33 l.), brutalnie zamordował mamę Paulinę (†25 l.).
Zbrodnia na Zielonym Trójkącie w Gdańsku
Dramatyczne sceny rozegrały się 12 września 2021 roku w dzielnicy Gdańska zwanej Zielonym Trójkątem. Marcelka i Maksio znajdowali się w domu, gdy Robert G., w amoku, zaatakował swoją narzeczoną Paulinę. Z ogromną siłą i szałem zadawał jej liczne ciosy nożem, krzycząc i wyzywając ją. Paulina zdołała jeszcze zadzwonić do swojej mamy, prosząc o pomoc.
Policja przybyła na miejsce, jednak było już za późno. Na dworze zauważyli stojącego wyłącznie w bieliźnie, zakrwawionego Roberta G. W środku domu, w jednej z izb, znaleziono zmasakrowane ciało Pauliny, a obok niej – dzieci. Świadkowie relacjonowali, że maluchy do czasu przyjazdu mundurowych trzymały się kurczowo swojej ukochanej mamy.
Przerażająca skala obrażeń
Śledczy, nawet ci najbardziej doświadczeni, byli wstrząśnięci skalą ran na ciele Pauliny. Jak przyznał prokurator Mariusz Duszyński z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku:
Łącznie było kilkadziesiąt ran – kłutych i ciętych – które powstały wskutek ostrych narzędzi, jak nóż. Najwięcej uszkodzeń znajdowało się na twarzoczaszce i szyi – było ich aż dwadzieścia. Ponadto, Paulina miała kilkanaście ran na plecach, w tym jedną bardzo głęboką, sięgającą do płuca. Ciosy zadawane były z ogromną siłą. Niektóre rany miały tzw. charakter przeżyciowy, co oznacza, że kobieta żyła, kiedy sprawca zadawał kolejne ciosy.
Kobieta nie zginęła natychmiast. Walczyła o życie, błagając swojego oprawcę, by przestał zadawać ciosy.
Robert G. oskarżony o zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem
Mężczyznę oskarżono o dokonanie zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. Okazało się, że w chwili zbrodni był pod wpływem środków odurzających. Testy wykazały obecność narkotyków w jego organizmie.
Według aktu oskarżenia, między Robertem G. a Pauliną wielokrotnie dochodziło do kłótni, których powodem były sprawy finansowe, nadużywanie alkoholu, stosowanie środków psychoaktywnych oraz kwestie związane z opieką nad dziećmi. W dniu zdarzenia, w obecności maluchów, Robert G. zadał Paulinie kilkanaście ciosów nożem, powodując szereg ran kłutych i ciętych, które doprowadziły do śmierci kobiety.
Biegli orzekli, że sprawca był poczytalny w momencie dokonania zbrodni. Sąd skazał go na dożywotnie więzienie.
Na oczach dzieci – zamiast rodzinnej uroczystości pogrzeb
Pogrzeb Pauliny odbył się 18 września 2021 roku, byłych dniem pierwszych urodzin jej ukochanej córeczki Marcelki. Kobieta została pochowana na cmentarzu pod Gdańskiem, pochówek odbywał się w obecności licznych bliskich i znajomych, którzy nie mogli uwierzyć w tragedię.
Dla nas odeszłaś zbyt wcześnie, ale Pan sercem zmartwychwstałym Cię umiłował. Jesteś z Nim w Arkadii szczęścia i wiecznej radości. Będziesz światłem i drogowskazem dla najbliższych, którzy już dziś wiedzą, że poradzą sobie bez ciebie, choć z bólem. Pozwól im tylko uwierzyć, by nie żegnali się na zawsze, a jedynie na chwilę. Dzieci kochane, okruszyny mojego szczęścia zawsze będą z Wami –
– przeczytał wiersz ksiądz Paweł Borkowski z kościoła w rodzinnych Kolbudach Pauliny, podczas smutnej uroczystości.
To miała być radosna okazja z tortem, balonami i prezentami, jednak zamiast świętowania panowała cisza, łzy i żałoba.
Echo tragedii w polskiej społeczności
Historia tragicznego morderstwa rzuciła długi cień nie tylko nad samym Gdańskiem, ale także nad całą Polską. Wiele osób poruszyło to, co wydarzyło się na Zielonym Trójkącie. Opinia publiczna śledziła proces oraz losy osieroconych dzieci.
Przypadek ten stał się przykładem na temat przemocy domowej i jej tragicznych konsekwencji, wywołując dyskusje na temat przeciwdziałania przemocy w rodzinach.
Co stało się z dziećmi Pauliny?
Po zabójstwie Pauliny Marcelka i Maksiu pozostali pod opieką bliskich. Sprawa ich dalszego losu była szeroko komentowana w mediach i środowisku lokalnym. Rodzina podjęła ważne decyzje, by zapewnić dzieciom bezpieczne i kochające otoczenie, mimo bolesnej straty.
Podsumowanie
Zbrodnia Roberta G., który na oczach swoich dzieci zamordował narzeczoną, to jedno z najbardziej wstrząsających wydarzeń ostatnich lat. Przypomina o konieczności przeciwdziałania przemocy oraz ochrony najsłabszych, w tym dzieci, które nieraz są bezbronnymi świadkami makabrycznych wydarzeń.
Historia Pauliny i jej dzieci wzbudza współczucie, a także skłania do refleksji nad działaniami systemu wsparcia i ochrony w sytuacjach zagrożenia rodzin.
Komentarze