Andrzej Duda przed sądem! Ruszył proces byłego prezydenta

Po raz pierwszy Andrzej Duda stanie przed sądem w sprawie dotyczącej naruszenia dóbr osobistych – a to wszystko za wypowiedź, której nie był autorem, ale którą publicznie poparł. Chodzi o kontrowersje związane z filmem „Zielona granica” Agnieszki Holland oraz historycznym i emocjonalnym hasłem z czasów okupacji. Pierwsza rozprawa właśnie się rozpoczęła – co wywołało wiele pytań dotyczących granic wolności słowa i odpowiedzialności publicznych osób.

Historyczne znaczenie kontrowersyjnego hasła

Na pierwszy rzut oka sprawa wydaje się prosta, jednak jej sedno jest znacznie bardziej złożone. Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych (OMZRiK) pozwał Andrzeja Dudę za jego wypowiedź z 20 września 2023 r. Były prezydent ostro skrytykował film „Zielona granica”, a także wyraził zrozumienie dla użycia przez funkcjonariuszy Straży Granicznej hasła „tylko świnie siedzą w kinie”, znanego z czasów okupacji. To słowa niosące ze sobą wielki ciężar historyczny i emocjonalny, który stał się osią sporu przed sądem.

Rozprawa w Sądzie Okręgowym w Warszawie odbyła się 24 października, przeprowadzona została zdalnie o godzinie 9:00 rano.

Andrzej Duda krytykuje „Zieloną granicę”

Wniesiony pozew dotyczy rzekomego naruszenia dóbr osobistych, konkretnej reputacji i godności twórców filmu, jak i osób, które zostały w nim przedstawione. Najbardziej problematyczny okazał się fragment z wywiadu dla TVP Info, w którym Andrzej Duda powiedział:

Nie dziwi mnie, że funkcjonariusze (…) użyli hasła znanego nam z okupacji: “tylko świnie siedzą w kinie”.

W tym samym wywiadzie były prezydent wskazał, że obraz przedstawiony w filmie wydaje mu się oczerniający polskich funkcjonariuszy, choć przyznał, że osobiście filmu nie oglądał. Pojawia się zatem pytanie – czy pochwała cudzej wypowiedzi może stanowić własną obraźliwą deklarację? Czy głowa państwa ma prawo do wyrażania takiej opinii, korzystając z immunitetu? I wreszcie, czy stwierdzenia te zawierały jakieś nieprawdziwe informacje? O tym ostatecznie zadecyduje sąd.

W tle całej sprawy pozostaje sam film „Zielona granica”, który zdobył Specjalną Nagrodę Jury na 80. festiwalu filmowym w Wenecji, dodając tym samym całemu konfliktowi dodatkowego, symbolicznego wymiaru.

Przed jakim wyzwaniem stoi sąd?

Sprawa przed sądem otwiera wiele możliwych rozstrzygnięć. Sędzia może orzec, że doszło do niedopuszczalnego naruszenia dóbr osobistych, co może skutkować nałożeniem na Andrzeja Dudę obowiązku przeprosin czy innych środków naprawczych.

Alternatywnie, sąd może uznać, że były prezydent korzystał z przysługującej mu wolności wypowiedzi w ramach debaty o ważnych kwestiach społecznych, jakimi są bezpieczeństwo państwa oraz kultura. W takim przypadku ostre komentarze na temat filmu pozostaną w granicach dozwolonej krytyki. Wyrok w tej drugiej opcji mógłby przesłać politykom jasny sygnał o swobodzie wypowiedzi w kontekście artystycznym.

Zarówno prawnicy reprezentujący stronę pozywającą, jak i obronę, spodziewają się długich i złożonych batalii, gdyż sprawa nie jest oczywista i dotyka delikatnych zagadnień z obszaru prawa i społeczeństwa.

Nie pozostaje więc nic innego, jak czekać na dalszy rozwój wydarzeń i decyzję sądu, która może mieć szerokie konsekwencje dla granic interpretacji wolności słowa w Polsce.

Komentarze

Loading...
error: Content is protected !!