Generał Polko o zestrzeleniu rosyjskich myśliwców: co trzeba zrobić
Rosyjskie myśliwce naruszają przestrzeń powietrzną nad Bałtykiem
Cierpliwość NATO została wystawiona na ciężką próbę w piątek 19 września, gdy rosyjskie myśliwce – aż trzy – nielegalnie wtargnęły w estońską przestrzeń powietrzną, utrzymując się tam przez niemal 12 minut. Estońskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych niezwłocznie odpowiedziało oficjalną notą protestacyjną skierowaną do rosyjskiego chargée d’affaires w Tallinie.
W konsekwencji tego incydentu minister obrony Litwy, Dovile Sakaliene, zasugerowała zastosowanie wobec rosyjskich samolotów środków podobnych do tych, jakie Turcja podjęła w 2015 roku – wtedy turecki F-16 zestrzelił rosyjski bombowiec, który na krótką chwilę naruszył granicę powietrzną kraju w pobliżu Syrii.
Granica NATO na północnym wschodzie jest wystawiana na próbę nie bez powodu. Musimy działać poważnie. PS. Turcja dała przykład 10 lat temu. Daje do myślenia – napisała na platformie X.
Stanowisko generała Romana Polko na temat zestrzelenia rosyjskich samolotów
Echo podobnych apeli do litewskich dociera także z Czech – prezydent Petr Pavel również uważa, że wrogie maszyny trzeba zestrzeliwać. Jak jednak sprawę widzi były dowódca jednostki GROM, generał Roman Polko? W rozmowie z “Faktem” jasno podkreślił, iż podziela tę opinię.
Mówi się wyraźnie, że następnym razem zestrzelimy, następnym razem nic się nie dzieje, no to Rosja się już przyzwyczaiła do tego, że NATO wygraża, ale niewiele robi. Po pierwsze, jeżeli coś narusza moją przestrzeń powietrzną i nie jest to pomyłka, bo jest to kolejny raz systematycznie realizowane, właściwie to już co tydzień, no to trzeba zadziałać jak Turcja – po prostu zestrzelić – podkreślił.
Generał zaznaczył również, że odpowiedź polskiej armii na ostatni atak dronów była „dobrym początkiem” i wskazał, że w podobny sposób powinno się działać w przyszłości.
Ile razy można mówić, że nie wolno. My nie prowadzimy działań agresywnych, tylko po prostu zestrzeliwujemy. Jeżeli będziemy dyskutować, to będziemy się zachowywać jak to średniowieczne rycerstwo w starciu z barbarzyńcami, którzy najeżdżali Europę i atakowali głównie wtedy, kiedy rycerstwo miało przerwę na kawę – ocenił gen. Roman Polko.
Reakcja na propozycję Wołodymyra Zełenskiego
W wywiadzie generał Polko odwołał się również do słów prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego. Ten stwierdził, że ukraińskie siły zbrojne zestrzeliwują cele nadlatujące w kierunku ich terytorium, a także w stronę Polski, sugerując, iż Polska mogłaby postąpić podobnie – strącając obiekty nad zachodnią Ukrainą i jej okolicami.
Absurd sytuacyjny polega na tym, że Ławrow (Siergiej Ławrow, minister spraw zagranicznych Rosji – przyp. red.) mówi, że on sobie nie życzy wojsk państw NATO w Ukrainie. Równie dobrze mógłby powiedzieć, że sobie nie życzy wojsk państw NATO w Polsce. Przecież Ukraina póki co jest niepodległym krajem – zaznacza generał.
Polska, według Romana Polko, mogłaby podjąć takie działania, działając wyprzedzająco i nie czekając na ewentualne ataki. Podkreślił, że propozycja ukraińskiego prezydenta to inicjatywa, którą należy rozważyć w kontekście ochrony własnego kraju.
Jeżeli Putin ma takie swoje rubaszne poczucie humoru, to chciałbym, żeby również wolny świat odpowiadał tym samym, a nie na zasadzie, że oni robią co chcą, a my tutaj cały czas drżymy, żeby przypadkiem nie sprowokować Putina, którego nasz strach czy nasza bezczynność jeszcze napędza do większej agresji – podsumował.
Komentarze