Czworo wnucząt, ale to ona będzie dziedziczką Sojki? Tak mówił o Ninie

Rodzina Stanisława Sojki – muzyczne dziedzictwo i osobiste historie

Stanisław Sojka, legenda polskiej sceny muzycznej, pozostawił po sobie nie tylko ogromne artystyczne dziedzictwo, ale także liczną rodzinę. Z pierwszą żoną, Iwoną, doczekał się czterech synów: Jana, Jakuba, Marcina i Antoniego. Rozstanie nastąpiło, gdy w 1991 roku artysta rozpoczął romans z aktorką Grażyną Trelą, dla której opuścił dotychczasową rodzinę. Po tym okresie związał się z Ewą Żmijewską, zostając jej mężem. Mimo burzliwej przeszłości, życie prywatne Sojki było naznaczone głęboką miłością do bliskich, co podkreślał w licznych wywiadach.

Relacje z synami były ważnym elementem jego życia i miały wpływ na jego twórczość. Śmierć muzyka w 2025 roku poruszyła zarówno fanów, jak i rodzinę, która była dla niego wsparciem w trudnych momentach.

 

Muzyczne talenty wśród wnuków Sojki

Wnuki Stanisława Sojki odegrały specjalną rolę w jego codzienności. Nina, córka Antoniego, występowała razem z dziadkiem, czarując publiczność swoim śpiewem. Z kolei Michał Sojka, syn Jakuba, dołączył do rodzinnego zespołu jako perkusista, podtrzymując muzyczne tradycje.

Podczas wywiadu w 2023 roku dla portalu Salon24 artysta mówił o swojej roli dziadka:

 

To pytanie chyba bardziej do moich wnuków i myślę, że odpowiedź byłaby ciekawa. Nie jestem człowiekiem przesadnie sentymentalnym. Znam swoje miejsce i staram się czytać czas, który nie czeka, ale biegnie do przodu. Pamiętam narodziny Michała, mojego pierwszego wnuka, jako szczęśliwe i równocześnie dające do myślenia wydarzenie.

Sojka podkreślał, że bycie dziadkiem zmieniło jego spojrzenie na życie:

 

Dla mnie to była nie tylko radość i duma, ale także znak nowej epoki. Zakończył się czas, w którym dzieci potrzebowały intensywnej opieki, teraz zaczęły się nowe wyzwania dziadkowe, całkowicie odmienne od tych wcześniejszych rodzicielskich.

 

Nina – dziedziczka talentu Sojki?

Artysta cenił sobie spędzanie czasu z wnukami, choć jego napięty grafik często to utrudniał. W rozmowie przyznał:

 

Na pewno jestem bardziej dziadkiem aktywnym i jeżdżącym niż takim, który spędza dużo czasu z wnukami, choć bardzo je lubię. Nie byłem ani ojcem, ani dziadkiem „niańczącym”, głównie dlatego, że moja manualność jest trochę kanciasta. Przytulam, noszę, choć robię to niezbyt perfekcyjnie.

Najbliższą jego sercu wnuczką była Nina – to właśnie w niej widział swoją muzyczną następczynię:

 

Śpiewam z Niną, moją wnuczką, która jest bardzo muzykalna. Mój dziadek ze strony mamy był samoukiem i wiejskim organistą. On zachęcał moją mamę, by uczyła mnie muzyki, co było początkiem mojej drogi. Chcę jednak, aby moje wnuki same zdecydowały, jaką drogą podążą. Nina uczęszcza do szkoły muzycznej i patrzę na nią jak na swoją następczynię, lecz ostateczny wybór należy do niej. Muzyka to dla mnie fascynacja i powołanie, nie kariera. Mam cztery wnuki: Ninę, Michała, Jaśka i Józka, którym zawsze będziemy pomagać.

 

 

 

Komentarze

Loading...
error: Content is protected !!